Służba
Opętał mnie dym – straciłem wzrok,
Hamuje mnie strach – prowadzi roty krok,
Węch mój odcięty od rzeczywistości,
Zdany na słuch
Oddaję się ciemności.
Płomienia języki nakazują mi: wyjdź!
Oddany służbie nie lękam się iść.
Nie zdaję się na los, lecz walczę z żywiołem,
Oparty na swoim ja, z moim stróżem – Aniołem.